Rzepołuch

„Rzepołuch”- ta nazwa jest dosyć enigmatyczna. Do mnie bardziej przemawia stara wersja nazwy tego ptaka czyli „makolągwa żółtodzioba”. Bo ma ona w sobie wiele prawdy…

Rzepołuch to gatunek makolągwy, z rodzaju linaria. Tak jak inne makolągwy jest niewielkim, brązowo-szarym ptaszkiem, zamieszkującym pola i ugory. W odróżnieniu jednak od naszej makolągwy nie ma czerwono-malinowej piersi w szacie godowej. W ogóle wówczas jest raczej nieciekawy, w odcieniach beżów i szarości. Ciekawszy robi się zimą, w szacie spoczynkowej. Wówczas jego ciepłe brązy przy piersi i głowie kontrastują z bielą podogonia, ale przede wszystkim… żółcieje jej dziób! Tak, rzepołuchy w szacie spoczynkowej mają żółty jak cytrynka dziób! Stąd też epitet „żółtodzioba”.

Rzepołuchy nie gnieżdżą się w Polsce. Ich najbliższe lęgowiska od naszego kraju znajdują się w dwóch izolowanych populacjach- północno-skandynawskiej i Kaukasko-Azjatyckiej. Ta druga jest osiadała. Ptaki z tej pierwszej populacji jednak migrują na zimę… gdzie? Ano do Polski! Pierwsze rzepołuchy przylatują do nas we wrześniu, a ostatnie zabierają się w kwietniu. Nie są jednak liczne, wręcz przeciwnie- raczej wszędzie rzadkie, a ich obserwacje nieczęste. Jeśli się jednak już je widzi, to prawie zawsze w stadku kilkunastu-kilkudziesięciu ptaków, bo- jak to makolągwy to ptaki stadne. W stadach odzywają się też głośno, są zwykle płochliwe i niespokojne. Uwielbiają rozmaite kłosy i obsiadają je jak szarańcza. Gdzie je spotkać? Najlepiej nad morzem, chociaż da się je spotkać w całym kraju z wyjątkiem najwyższych gór. Należy jednak mieć dużo dużo szczęścia, bo niestety rzepołuchy nie są często spotykanymi ptakami. Ale szukać ich warto, bo to piękne i warte obejrzenia ptaki!