Warszawa, wbrew mylącym pozorom jest wspaniałym miejscem na ptaki. I wiedzą o tym doświadczeni ptasiarze! W całym mieście stwierdzono blisko 300 gatunków ptaków- to ponad 60% wszystkich ptaków stwierdzonych w Polsce. Główną zaletą stolicy jest to, że można w niej spotkać wiele rzadkich lub bardzo rzadkich gatunków ptaków (zielonka, kropiatka, zaroślówka, wójcik, bączek, dzięcioł białoszyi, ohar, perkoz rdzawoszyi, ostrygojad etc.) które bardzo mało albo w ogóle nie boją się ludzi! Dlaczego? Oczywiście przez stały kontakt z nimi w Warszawskich parkach, zadrzewieniach czy stawach. Słynnym przykładem tego są warszawskie bączki, zamieszkujące prawie każdy większy park w stolicy, i nie bojące się niemalże spacerujących ludzi (i wbrew złośliwym uwagom co po niektórych są całkowicie dzikie!!!!;)
Drugim atutem (za co niektórzy mnie chętnie by mnie ukamienowali) jest obecność ptaków z kategorii „C” (mandarynka) oraz „E” (karolinka). Cokolwiek by o nich nie mówić* to piękne ptaki, na których spotkanie w „dziczy” największa szansa jest właśnie w stolicy.
*Dla niewtajemniczonych- ptasiarze i inni miłośnicy ptaków dzielą się na dwie grupy- „Miłośników dziczy nieskalanej człowiekiem” i oportunistów (do których należę ja) „Ptak to ptak!”. Czyli krótko mówiąc przeciwników mandarynek i miłośników mandarynek- ptasiarze warszawscy to zwykle ci drudzy. Wynika to z tego że warszawskie mandarynki poza stołecznym kręgiem ptasiarskim obrosły jakimś mitem, jakoby żyły w Warszawskich ZOO, i były w ogóle udomowione, a na dodatek wypędzały ze stolicy wszystkie inne, normalne kaczki i w ogóle miały rogi na głowie. Warszawiacy przypisują to zazdrości tego, „jakie to ptaki są w tej warszawie”. Miłośnicy dziczy zwykle nie znoszą też wszystkich mieszańców, sołtysów i innych kaczych dziwadeł którymi warszawa stoi, uznając je za wzorcowy przykład moralnego upadku warszawskich ptaków. A na dodatek snują wnioski że w ogóle cała awifauna warszawy to ZOO na kółkach, a zielonki są nocą zabierane do klatek w ogrodzie zoologicznym a rano roznoszone po parkach.
No dobrze, ale kończąc dygresję- Warszawa to świetne miejsce na ptaki. Ale niestety dużo lepiej jest pod tym względem znane południe, a dokładniej południowy zachód miasta. Jednym natomiast z najbardziej zapomnianych fragmentów Warszawy pod względem ornitologicznym jest Żoliborz „i okolice”. Co to znaczy? Okolice te to szeroko pojmowane południowe Bielany, a zwłaszcza ich południowo-wschodni fragment (bez lasku Bielańskiego), mały północny koniuszek śródmieścia no i Żoliborska Wisła: )
- BLASZKODZIOBE
Na Żoliborzu i w okolicach stwierdzono przynajmniej 25 gatunków blaszkodziobych, zaś odejmując ptaki potencjalnie lub na pewno pochodzące z niewoli (kategoria D i E) zaledwie 22 gatunki. Pierwszy z nich to łabędź niemy (Cygnus olor). Jest to ptak na Żoliborzu i w najbliższych okolicach licznie przelotny i osiadły, oraz raczej sporadycznie lęgowy. Najliczniejsze skupiska przelotnych ptaków znajdują się na Wiśle oraz na Łasze Potockiej. Lęgowy zaś jest tylko na Kępie Potockiej, i to sporadycznie. Mimo tego prawie cały rok można w tym parku spotkać te piękne ptaki.

Kolejny gatunek to gęgawa (Anser anser). Ptaki te pojawiają się wyłącznie na niebie w czasie przelotów, w mniejszych lub większych kluczach. O ile wiem nie odnotowno przypadków lądowania, a jeśli takowe miały miejsce, to wyłącznie na łachach na Wiśle. Pojawia się IX-XII i II-IV

Następna w kolejce jest gęś tundrowa (Anser serrirostris). Podobnie jak gęgawa pojawia się na niebie w kluczach w czasie przelotów IX-XII i II-IV, i także- o ile wiem, nie odnotowywano przypadków lądowania tych ptaków.

Następna jest gęś białoczelna (Anser albifrons). Podobnie jak poprzedniczki pojawia się na niebie w czasie przelotów (IX/X– XII i I/II-IV). Ta jednak sporadycznie ląduje i odpoczywa na Wiślanych łachach (dotyczy to zwłaszcza młodych i jeszcze niedoświadczonych osobników, taki ptak np. długotrwale rezydował na łasze Wiślanej XI-XII 2022)

Kolejny ptak to uhla (Melanitta fusca). O ile same uhle zimują regularnie na warszawskiej Wiśle, to akurat na odcinku Żoliborskim są raczej rzadkimi sporadycznymi gośćmi. Pojawiają się jednak- okres ich występowania to XI-III. Najczęstsze są pod koniec listopada i w grudniu, zwykle w grupach innych kaczek. Prawie wszystkie uhle w Warszawie to ptaki młode.

Kolejny przedstawiciel żoliborskiej awifauny to gągoł (Bucephala clangula). Gągoły nie gnieżdżą się w Warszawie ale są bardzo, bardzo licznymi ptakami na Wiśle w czasie zimowania. Rezydują X-IV. Na Żoliborzu poza obrębem rzeki nie są spotykane. Największe koncentracje (XII-II) to grubo ponad 300 ptaków. Wówczas pokrywaja całą rzekę, głośno nawołując, podrywając się co chwila i tokując. Odlatują na lęgowiska na początku kwietnia, ale już pod koniec lutego ich liczebność drastycznie maleje.

Następny ptak to bielaczek (Mergellus albellus). Jest on regularnym, ale raczej nielicznym ptakiem zimującym na Wiśle. Na Żoliborsko-Praskim odcinku rzeki jest jedno z najlepszych miejsc w stolicy na obserwacje tych ptaków. Występują na nim XII–III. Zwykle ich koncentracje nie przekraczają 10 ptaków naraz. Najczęściej występują w stadach gągołów. Są bardzo płochliwe, trzymają się łach i kamienistych wysepek.

Kolejna jest nurogęś (Mergus merganser). Jest to stosunkowo liczny ptak lęgowy w Warszawie- zarówno jeśli chodzi o populację „Wiślaną” jak i „Parkową”. Na Żoliborzu występuje prawie tylko ta pierwsza, chodź raz w roku 2021 roku samica zagnieździła się w parku Kępa Potocka (13 piskląt) ale po kilku tygodniach cała rodzina zaginęła. Zasadniczo jako gatunek lęgowy nie jest to na Żoliborzu zbyt liczny ptak, za to bardzo liczny w czasie przelotów i zimowania- nierzadko nurogęsi na Wiśle jest więcej niż krzyżówek- grube setki. Wówczas pojawiają się też w parkach (Kępa Potocka, stawy Kellera).
Kolejny gatunek- szlachar (Mergus serrator). Nieliczny, ale regularny zimowy gość. Na Wiślanym odcinku żoliborskim zwykle zimuje 0-2 os. ale np. w sezonie 2022/23 były to nawet stadka ponad 5 os. Zdecydowanie częstsze od samców są samice. Zwykle szlachary trzymają się nurogęsi, ale są od nich bardziej płochliwe. Pojawiają się XI-II.

Następny gatunek to gęsiówka egipska (Alopochen aegyptiaca). Pojawiła się ona na opisywanym obszarze tylko raz- jeden os. zimował wśród krzyżówek II-III 2010 w parku Kępa Potocka. Brak innych obserwacji tego gatunku.
Następny w kolejce jest ohar (Tadorna tadorna). Ptak ten nie gnieździ się na omawianym fragmencie rzeki, natomiast pojawia się regularnie cały, okrągły rok. Najczęstsze obserwacje są dokonywane wiosną i latem. Ptaki zwykle przebywają na łachach. Poza Wisłą nie stwierdzony.

Kolejna kaczka- głowienka (Aythya ferina). Pojawia się ona wyłącznie na Wiśle podczas przelotów, i nielicznie zimuje, zwykle IX-IV. Najczęściej widywana w grupkach czernic lub krzyżówek. Zdecydowanie częściej widywane samce. Zwykle trzymają się łach lub kamienistych wysepek.
Następna jest czernica (Aythya fuligula). Jest to ptak nielęgowy w omawianym fragmencie stolicy, natomiast dość licznie przelatuje przez ten fragment rzeki i na nim zimuje IX-IV. Ptaki te zwykle pływają w małych grupkach, lub dołączają do krzyżówek. Chętnie trzymają się brzegu, ale są płochliwe. Poza Wisłą pojawiają się na różnych stawach, głównie Kępie Potockiej, aczkolwiek nielicznie.
Kolejny gatunek to ogorzałka (Aythya marila). Jest to bardzo nieliczny ptak zimujący na Wiśle. Na Żoliborskim odcinku rzeki pojawia się bardzo rzadko, ale corocznie, zwykle w grupach czernic. Jest płochliwa, trzyma się brzegu rzeki. Można ją pomylić z czernicą z dużą ilością bieli przy dziobie. Na stawach poza Wisłą nie pojawia się (na Żoliborzu).

Następna kaczka- cyranka (Spatula querquedula). Na omawianym obszarze ptak ten nie jest lęgowy, ale pojawia się nieregularnie wiosną (III-V) na Wiśle, zwykle na łachach, w stadach innych kaczek- płaskonosów, krzyżówek. Poza Wisłą na omawianym obszarze nie pojawia się.

Następny jest płaskonos (Spatula clypeata). Nie gnieździ się on w Warszawie, natomiast dość licznie pojawia się na przelotach (III-V i IX-XI) oraz nielicznie zimuje- w parkach. Podczas przelotów zwykle porusza się w niewielkich grupkach po kilka- kilkanaście ptaków. Na odcinku żoliborskim zwykle takie ptaki siedzą na łachach i kamienistych wysepkach. W czasie tych wędrówek ptaki nierzadko odwiedzają parki. Zimują za to wyłącznie w parkach, na niezamarzających stawach. Takie płaskonosy raz na jakiś czas podejmują próby zimowania m.in na Kępie Potockiej.

Kolejna w kolejce jest krakwa (Mareca strepera). Gatunek ten nie gnieździ się w Warszawie, ale pojawia się licznie na przelotach wiosną i jesienią- zarówno na rzece, jak i na jeziorkach czy w parkach. Krakwy zadziwiająco łatwo wtapiają się w stada krzyżówek, i nie jest trudno wtedy ich przegapić. Na opisywanym obszarze pojawiają się zarówno nad Wisłą jak i na stawach (stawy Kellera, Kępa Potocka). W praktyce można je obserwować tu cały rok.

Następny jest świstun (Mareca penelope). Nie gnieździ się on w Warszawie. Pojawia się za to dość nielicznie w czasie przelotów- na Wiśle. Regularnie, prawie corocznie zdarza się że ptaki pojawiają się też w parkach, zwykle pojedynczo lub w parach- trzymają się krzyżówek. Na omawianym odcinku bywają prawie tylko nad Wisłą, trzymają się brzegu rzeki, zwykle są płochliwe. Przeloty IX-I i II-V. Stadka zwykle nie przekraczają kilku ptaków, ale największe to ponad 20 os.

No i nareszcie „normalna” kaczka- krzyżówka (Anas platyrhynchos). Bardzo pospolity gatunek lęgowy, zakładający gniazda praktycznie na wszystkich większych zbiornikach wodnych w okolicy- kilkanaście par lęgowych na Kępie Potockiej i kilkadziesiąt na Wiśle i jej starorzeczach. Gnieździ się także na małych stawach, takich jak staw w parku fosa i stoki Cytadeli. Na przelotach bardzo, bardzo liczne, stada nawet ponad 1000 ptaków. Zimują głównie na Wiśle i Kępie Potockiej, osiągając koncentracje po kilkaset gęsto zbitych ptaków. W czasie przelotów ich liczba prawie się podwaja, bardzo dużo też dolatuje latem na pierzowiska.

Kolejny jest rożeniec (Anas acuta). Jest to ptak dość liczny na przelotach, chodź dużo częściej pojawia się w parkach- co roku pojawia się co najmniej jeden samiec na stawach Kellera i spędza tam całą zimę, aż do marca. Rożeńce pojawiają się też w parku Kępa Potocka i na innych stawach, oraz dużo bardziej nielicznie- na Wiśle. Czas przelotów X-XII.

Następna jest cyraneczka (Anas crecca). Nie gnieździ się ona na omawianym obszarze, ale pojawia dość licznie na przelotach i nielicznie zimuje. Przelatuje IX-XII. Najliczniejsze są w listopadzie i w grudniu- później są to już ptaki zimujące. Najliczniejsze są na Wiśle, zwykle na łachach bądź wysepkach, w niewielkich grupkach od kilku do kilkudziesięciu ptaków, raczej nie mieszają się z innymi kaczkami. Bardzo płochliwe. W parkach podczas przelotów pojawiają się sporadycznie, natomiast chętnie zimują w czasie silniejszych mrozów (Kępa Potocka, stawy Kellera).

Kolejna jest mandarynka (Aix galericulata). Praktycznie wszystkie mandarynki w Warszawie są osiadłe. Na omawianym obszarze najważniejsze populacje tych kaczek znajdują się na Kępie Potockiej i na stawach Kellera. Mandarynki można jednak spotkać też na Wiśle oraz na innych stawach. Na Kępie Potockiej gnieżdżą się od jednej do dwóch par mandarynek, na stawach Kellera mandarynki nie są lęgowe, ale występuje tam osiadła populacja ok. 20 ptaków (w szczycie do 50). Mandarynki na innych stawach to ptaki zalatujące z tych dwóch populacji. Na Kępie Potockiej mandarynek jest od 10 do nawet 30.

Następna jest karolinka (Aix sponsa). Na omawianym obszarze ptaki te pojawiają się nieregularnie- jeden samiec przez wiele lat był osiadłym rezydentem na Kępie Potockiej. Po jego zniknięciu pojawił się inny stacjonarny samiec na stawach Kellera. Pojedyncze ptaki, zalatujące głównie z Łazienek Królewskich pojawiają się w obydwu tych lokalizacjach, ale też nad Wisłą.

I kolejny gatunek- geś tybetańska (Anser indicus). Dwa ptaki przebywające od I-II o niepewnym pochodzeniu przebywały w okolicach mostu gdańskiego nad Wisłą.

Ostatni już ptak, piżmówka amerykańska (Cairina moschata). 8 ptaków zostało wypuszczonych na Kępie Potockiej, i przebywało tam VII (2020)- I (2021). W tym czasie jedna para przeprowadziła lęg (na wolności!) z pięcioma pisklętami, niedaleko wyspy „Zielonka”. Ostatni żywy ptak 15 I 2021 roku został odłowiony i trafił do ptasiego azylu podczas najsilniejszych mrozów.

Niezła lista! Samych gatunków „kaczek” skompletowałeś ponad 2 tuziny, a przecież są jeszcze: najpopularniejsze krukowate, wróblowate, szponiaste… Gołębie!
Tylko malkontenci mogą mówić, że w stolicy nie ma ptaków.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękuje! Tak, ptaków tu jest sporo, choć na co dzień widuje się raczej jedynie… krzyżówki, mandarynki i łabędzie;) Ale mamy w stolicy dość sporo ptasiarzy, więc żadna rzadkość nie umyka niezauważona! :))
PolubieniePolubienie