Pierwszy wpis stricte o przyrodzie po przerwie, poświęcę może aby powiedzieć co nowego słychać na skwerze woyciechowskiego. Ano, dzieje się, bo jest wiosna🐥. Wśród ptaków najwięcej jest kapturek- te małe, hałaśliwe stworzonka w kółko uwijają się jak w ukropie od krzaka do krzaka. Ich zgrzytliwo-melodyjny śpiew, jest po prostym pitoleniu bogatek i fletowych, aksamitnych wyśpiewach kosa, najpospolitszy. Dopiero trzy dni temu trzysylabową melodyjką zawtórowała kapturze piegża. Podczas Wielkanocy na róży przysiadła pierwsza piegża, która co prawda wcale nie śpiewała, a szukała robaczków- ale zapewne niedługo usłyszymy i jej, terkotliwy głos. W tym roku po raz pierwszy postanowiły się u nas zagnieździć sierpówki, które budują gniazdo- natomiast jest wyraźnie mniej grzywaczy, a ich gniazd w ogóle nie ma. Nie trzeba chyba wspominać, że wszędzie uwijają się wszędobylskie modraszki i bogatki. Nasze szpaki wyraźnie polubiły fletowe głosy wilgi, doprowadzając mnie do szału. Jest dość mało dzięciołów, aczkolwiek miałem w marcu okazje sfotografować u nas dzięciołka który zjadał larwę tak wielką, że chwilami zastanawiałem się kto kogo zjada. Czasem słychać melodyjną zaśpiewkę piecuszka czy nieśmiałe piskolenie pierwiosnka, ale i świstunek ubyło. Bażant natomiast jak do roku głośno oznajmia o swoim istnieniu wrzaskliwym „tsztro tsztro!”, a nawet dał się sfotografować. „Triptriptrip” kulczyków już jakiś czas temu umilkło- najwidoczniej ładne, żółte ptaszki wzięły się za budowę gniazd, zaś podczas marcowego spaceru ku swojemu zdumieniu zobaczyłem samczyka gila, który zniknął równie niespodziewanie, jak się pojawił. I pomijając temat wesołych i hałaśliwych mazurków to tyle jeśli chodzi o ptaki:) Dla innych tworzeń poświęcę osobne wpisy🐗🦟🐸







Mam wrażenie, że w ptasiej Warszawie dzieje się więcej niż we Wrocławiu. Ale może to tylko złudzenie?
Grzywaczy u mnie chyba nie mniej niż w zeszłym roku – czyli dużo. A szpaki ogłupiają mnie zawodzeniem myszołowa. Gdybym miał określić co się dzieje na niebie tylko na podstawie tego co słyszę, to powiedziałbym, że nade mną latają stada myszołowów.
PolubieniePolubienie
cudowne!!
u mnie tez troche ptaszki spiewaja ale ja niestety ani ich nie widze ani nie wiem ktory jest ktory🌼
PolubieniePolubienie
Jestes fantastyczny🌹
Uwielbiam czytac Twoje „Ptaki miasta”
ja na Mazurach w Szerokim Borze. Gniazdo sojek jest ale nie ma zadnego ruchu wiec moze sie przeniosly🦅
PolubieniePolubienie