Wczoraj zaczął się adwent, jutro 1 grudzień. Ale czas mija! Wczoraj udaliśmy się na spacer, mieliśmy pójść tylko do parku Żeromskiego, ale przeszliśmy się na całego. W parku Żeromskiego oprócz strzyżyków nie było nic ciekawego, więc pojechaliśmy na łąke obok Wisły. Tam też nic ciekawego nie chodziło, ale zdeterminowani doszliśmy nad aż nad Wisłę. No i niczego nie było, tylko kormorany i śmieszki. Zawlekliśmy się więc na Kępę Potocką i tradycyjnie- 11 mandarynek, mewa białogłowa, mewa srebrzysta i nawet nowy gatunek- mewa siwa (najpierw myślałem że to mewa delawarska, bo miała obrączkowany dziób). Chyba nie potrzebne były te moje obawy, że za mało miejsc odwiedzamy podczas liczenia:)
